czwartek, 28 marca 2013

Razem

Żeby móc być "razem" potrzebne są co najmniej dwa osobniki, więc wiadomo, że Ksika nie występuje w żadnej parze, bo nawet jak były już inne koty to przy jej charakterze nigdy taka sytuacja się nie zdarzyła.
Bure były nierozłączne do czasu dorośnięcia, potem całkowicie straciły ze sobą kontakt, o kontaktach z innymi kotami też mowy nie było. To wyjątkowy moment (otwarty samochód!) kiedy mają razem fotkę.


Dopiero kiedy przybywały kolejne koty, kiedy był Gucio, Zawada, a potem jeszcze Hesia nastały czasy "razem". A moje serce rosło. Bo mając trzy koty (stale to powtarzam!) jeździłam do znajomych, żeby choć przez chwilę mieć kota na kolanach! Ale kot na kolanach to jedno, a widoki wtulonych, bądź chociaż śpiących obok siebie kotów jak dotąd niespotykane. Począwszy od takiego widoku

czy takiego w małej oponce, która na dobrą sprawę nie bardzo mieści jednego takiego dużego koteczka

Wreszcie się doczekałam: kolana pełne .... bambaryłek!

I różne konfiguracje - Gucio z Hesią

Gucio z Gałką

Zawada z Pepkiem (a jednak!)

Zawada NA Guciu

 
Gałeczka z Hesią


 i trójka



prawie na koniec czwórca


też razem, ale tylko przy jedzeniu - z jednej miski :D





Komentarze

  • karple 2013/03/05 09:27:45

    No śliczne tulaski.... ale one to tak same z siebie, czy specjanie ogrzewanie wyłączyłaś :D
    Widok cudny- u mnie tylko dwa futerka do wspólnych zdjęć, ale tak się zapatrzyłam na Twoje, że chyba się dokocę ;)
  • elzbieta.24 2013/03/05 18:22:15

    Przytulone do siebie futra są rozczulające.U mnie takie doklejanki są głównie wieczorem.
  • noirdesir2 2013/03/05 20:14:39

    a u mnie ciągle pojedyńczy kot, a taka gromada suuuper wygląda :)
  • barba50 2013/03/06 08:26:15

    Mnie ostatnio wielką frajdę sprawiają Hesia i Zawada. Wpierw uprawiają kocie zapasy i podgryzanki, potem jak się zmęczą śpią w rozczulających pozach.
  • olinka20 2013/03/07 16:07:10

    Zawada tak szaleje??
    O nienienie Basiu, musisz to obfocic i nam pokazac:)
  • wiesia.and.company 2013/03/13 18:21:23

    Uwielbiam takie rodzinne zdjęcia we wnętrzach. Serce rośnie, kiedy się patrzy na takie spokojnie śpiące, wtulone w siebie ciałka. Ta czwóreczka jest pokazowa :-) Na kolanach to jednak dwójeczka bambaryłek długo nie posiedziała, pewnie tylko do zdjęcia, bo jednak wygodnie się rozłożyć na kolanach, to nawet jednemu sporemu jest trudno. Grosię (która schudła ostatnio) muszę przytrzymywać ręką, żeby mi się z kolan "nie wylała", ale ja mam krótkie nóżki, a Grosia lubi się czasem przeciąąąąąnąć. :-) Widać, że przy Guciu i Zawadzie inne koty czują się bezpiecznie. Tłok się koło nich robi :-)
  • barba50 2013/03/13 19:48:15

    Bardzo trafnie Wiesiu zauważyłaś, że moje kochane bambaryłki to siła spokoju, która oddziałuje na koty. No, może nie na wszystkie. Ale Hesia i Gałeczka z pewnością mają w nich ostoję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz