Co roku jest okres kiedy bardziej uważamy na to co koty
robią w ogrodzie. Bo koty to drapieżniki, w okresie ptasich lęgów
potrafią być okrutne (nie jest to zamierzone, ot taka natura). Celuje w
tym Lolka. Udało mi się zdokumentować historię jak Lolka zasadzała się
na sójki. Pewnie nie pierwszy raz, bo sójkowi rodzice musieli ją znać,
wzięli ją w krzyżowy ogień i skutecznie odstraszyli.
Lolka kręciła się w okolicy warzywnika
Zobaczyły ją sójki
Sójka szykuje się do pierwszego ataku
Chyba uznały, że nie postraszyły jej wystarczająco, bo nastąpiło pikowanie, a Lolce przestało być "do śmiechu"
Po dobrze wykonanym zadaniu sójki obserwowały rejteradę Lolki z góry
Łowna Lolka niczego się nie nauczyła, za kilka dni próbowała upolować srocze dziecko (widok Lolki pędzącej w podskokach w kierunku podwórka z ptakiem w pysku trzepoczącym skrzydłami po obu stronach Lolkowej mordy - bezcenny). Obok leciała stara sroka i darła się z całych sił. Wspólnymi siłami uratowaliśmy sroczątko, na szczęście po uwolnieniu było tylko oszołomione, odleciało na brzozę, po chwili razem z matką zniknęło nam z pola widzenia.
Lolka kręciła się w okolicy warzywnika
Zobaczyły ją sójki
Sójka szykuje się do pierwszego ataku
Chyba uznały, że nie postraszyły jej wystarczająco, bo nastąpiło pikowanie, a Lolce przestało być "do śmiechu"
Po dobrze wykonanym zadaniu sójki obserwowały rejteradę Lolki z góry
Łowna Lolka niczego się nie nauczyła, za kilka dni próbowała upolować srocze dziecko (widok Lolki pędzącej w podskokach w kierunku podwórka z ptakiem w pysku trzepoczącym skrzydłami po obu stronach Lolkowej mordy - bezcenny). Obok leciała stara sroka i darła się z całych sił. Wspólnymi siłami uratowaliśmy sroczątko, na szczęście po uwolnieniu było tylko oszołomione, odleciało na brzozę, po chwili razem z matką zniknęło nam z pola widzenia.
Komentarze
-
elzbieta.24 2013/03/09 17:35:17
Milanówek obfituje w sójki i sroki,kilka razy Amigo został pogoniony przez sroki ale często wojny toczyły się pomiędzy dwoma ptasimi gatunkami.Raz byłam świadkiem jak sroka dosłownie "jechała" na kocie wczepiona w futro na jego grzbiecie broniąc gniazda z młodymi .
-
wiesia.and.company 2013/03/13 18:13:03
O rany, jaka historia! Pokazowa, zdokumentowana zdjęciami - fotograf przy tym był, ale traf! No i pełna jestem podziwu: takie małe ptaszki, a jednak działając zespołowo dużo mogą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz