czwartek, 28 marca 2013

Cała Ksika i małe bure

Żeby przypomnieć sobie reakcję Ksiki na obecność obcych wspominam czasy kiedy w naszym domu pojawiły się koty bure.  Czytam więc swoje wpisy na kocich forach.

Trafiłam na taki wpis:


Komunikat po trzech dniach bycia razem:
Kocica jest smutna i zagubiona. Najtrafniej można określić, że ona boi się małych. Zaszywa się w jakimś bezpiecznycm miejscu i nie ma jej. Jeśli maluchy są w zasięgu wzroku i węchu nie przychodzi nawet do jedzenia. Jeśli zdarzy się niespodziewane spotkanie to fuka, syczy, jeży się i wycofuje się na z góry upatrzone pozycje. Żal mi jej. Małe rozrabiają, potrafią już zeskoczyć z łóżka czy nawet biurka, podgryzają się, najlepsza zabawa odchodzi w kuwecie /???/, przez co jest bardzo często sprzątana, ale żwirku dookoła jest cały czas mnóstwo. Żerte /jak mówiła o swoich dzieciach Chmielewska/ są bardzo. Po jedzeniu wyglądaja śmiesznie: duża głowa, okrągły sterczący brzuszek, cienkie łapki i ogonki jak sznureczki. A po jedzeniu obowiązkowo myk do kuwety :)
Mają tylko przykrą umiejętność wspinania się po ludzkich nogach jak po schodach, przez co obie nogi mam "trochę" podrapane. Ale są słodkie. Co będzie dalej - zobaczymy. Szwagierka /na razie wyjechana/ jakoś mało entuzjastycznie wypowiada się o wzięciu małej Lolki. Jedno jest pewne - nie wyrzucimy na poniewierkę. Czy z takimi maluchami trzeba gnać już do weta? Mają 6 tygodni. Ale chyba wizyta może okazać się wskazana, bo Pepe trochę kicha.
Teraz szczurki śpią przytulone jedno do drugiego - piękny widok :)


Zdjęć z tamtego okresu niewiele, nie miałam jeszcze cyfrówki, nawet aparat w telefonie nie był mi wtedy dany ;)

 Były z nich straszne maleńtasy



 No, ale rosły. Wtedy były nierozłączne.

Zdjęcie pt. "Nie zabrali na wakacje" (zadekowały się w zapakowanym samochodzie :D)

 

 

 
I w momencie dorastania skończyła się siostrzano-braterska miłość.

  • Komentarze

    elzbieta.24 2013/01/23 19:43:14

    Za mało,za krótko poproszę o jeszcze.Właśnie złapałam się na kolejnym uzależnieniu - straszne.Barbo jesteś niebezpieczna.
  • barba50 2013/01/23 21:05:33

    Miłe Elu to co piszesz. Dzięki! Postaram się zamieszczać historie i fotki kotów, bo warto zebrać to do tzw. kupy. Co by było w jednym miejscu.
  • karple 2013/01/24 13:11:06

    Ale urosły te "małe bure"....... czekam na więcej historii z życia Kotów Barby :)
  • olinka20 2013/01/24 22:03:31

    Ale słodziaczki! Maluchy sa przesłodkie, tylko tak szybko rosną!
  • kkjp 2013/01/26 17:02:24

    Nie dziwię się że obydwa zostały - kto by się oparł takim słodziakom?
  • barba50 2013/01/26 18:23:17

    Z tymi słodziakami to niestety lekka przesada. Śmiem posądzać mamusię (śliczna była, długowłosa!), lub babcię o skok w bok ze żbikiem. Oba bure mają silne charaktery, chociaż są zupełnie różne. Oba żyją obok nas. Tyle, że dają się karmić. I nawet nie to, że są niedotykalskie. Są, ale wtedy kiedy one chcą, w ograniczonym zakresie i tak jak same chcą.
    Dlatego MUSIAŁAM mieć następne koty. Kolejny - Gucio spełnił nasze marzenia o kocie na kolanach :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz