czwartek, 11 lutego 2016

Dzisiaj Buratino

Sam podchodził pod aparat, jakby potrzebował mojego zainteresowania. 








Dzisiaj sceneria bardziej zimowa, popadał śnieg, ale spacer był równie miły 









Pojawił się Rudalon. I co zrobił? Obsikał teren. Dopóki znaczy w ogrodzie gniewać się nie będziemy


                                     
Kręciła się również Hesiula




Na koniec zameldowała się "u drzwi"





Plastuś dzisiaj miał dzień lenia tzn. wychodził do ogrodu, ale na chwilę, pewnie załatwiał własne potrzeby i szybciorem wracał, by zalec gdzie bądź. Czyli np tak


  Jutro będzie nowy dzień, nowy spacer, nowe zdjęcia...

2 komentarze:

  1. Mają warunki na spacery :-) Nie muszą się nawet spotykać, jeśli nie chcą :-) Buratino całkiem całkiem pokaźny, minę ma tylko trochę jakby chmurną. Wystarczy, że tak spojrzy na któregoś... i od razu wzbudza posłuch. Hesiula też taka widoczna z daleka, stabilna choć kulka :-) Rudalon - facet, no facet! Plastek to słodziak. Położył się wcale nie "byle gdzie" tylko w miejscu dosyć strategicznym. Czuwa nad telefonami przychodzącymi (żeby nie zakłócały spokoju zbyt często), z miseczką pod bokiem, z kocykiem, bezpiecznie bo w rogu, a jak Pańcia włączy pralkę i grzałka trochę popracuje - to będzie jeszcze cieplej zimą :-) W tę pogodę miejsce zaciszne :-)

    OdpowiedzUsuń